💡 Kilka lekcji od człowieka z korpo, który chciał zrobić własny marketplace

W zasadzie nie do końca położyłem, a nie wykorzystałem potencjału. Jestem pewien, że teza oraz strategia, które stoją za L+ (https://www.lplus.app/), naszym SaaS enabled marketplace dla szkół jazdy, była zasadna i rynek ten zostanie w końcu zdigitalizowany, ale nie zrobimy tego my. Koniec roku to dobra pora na refleksje, dlatego poniżej znajdziecie kilka kluczowych lekcji jakie wyniosłem z budowania własnego start-upu 👇

1️⃣ Nie da się rozkręcić marketplace’u ‘po godzinach’

Nawet jeżeli zatrudnisz do tego ludzi. Potrzebujesz co najmniej wspólnika na fair udziale w firmie, który będzie zaangażowany w sprzedaż (ściślej: business development) na full time. Najlepiej ze wsparciem przy wdrożeniach i obsłudze klienta. Produkt czy marketing uważam da się ogarnąć w mniejszym wymiarze czasowym, ale sprzedaż – nie.

2️⃣ Ilu inwestorów, tyle spojrzeń na biznes

Proces fundraisingu (paradoksalnie udany, choć finalnie pieniędzy… nie przyjęliśmy) pozwolił mi dużo lepiej zrozumieć perspektywę inwestorską i jej różnonorodność. Rozmawialiśmy z VC, funduszami NCBiR, prywatnymi inwestorami – każdy patrzył na naszą spółkę inaczej, każdy miał inne oczekiwania. Super wzbogacające doświadczenie.

3️⃣ Zestaw wartość oczekiwaną z kosztem alternatywnym

Szczególnie jeżeli masz dobrze płatną pracę i po prostu lubisz to, co robisz, a Twój start-up nie ma szans stać się unicornem. W naszym przypadku od początku byliśmy tego świadomi – L+ to potencjał na profitowy biznes z obrotem rzędu wysokich kilku-kilkunastu milionów złotych rocznie (bez ekspansji zagranicznej). Kiedy jednak weźmie się pod uwagę procent posiadanych udziałów, prawdopodobieństwo sukcesu oraz czas potrzebny na jego osiągnięcie, to koszt alternatywny pracy na etacie przy ‘dobrej’ karierze może być bardziej atrakcyjny

4️⃣ Korporacja nie przygotowuje Marketera do pracy w start-upie

Marketing w startupie to zupełnie inny marketing niż na dużych, dojrzałych brandach. Korporacja NIE przygotowuje marketera do pracy hands-on w kanałach performance czy taktyk growth hackingowych. Nauka może przychodzić łatwiej, still jest to nieco inny skillset.

5️⃣ Praca z MŚP w tradycyjnych branżach to trudny kawałek chleba

Nie boję się sprzedaży, pracowałem już w takiej roli i jest to doświadczenie z tych otwierających oczy, szczególnie gdy trzeba przekonać ludzi do wydawania ich własnych pieniędzy. Z drugiej moje doświadczenie pokazuje, że wśród mniejszych firm dominuje krótkowzroczne spojrzenie na biznes, a zmiana status quo wymaga naprawdę dużego wysiłku (patrz punkt 1.)

☝️ Na koniec dnia nie żałuję jednak tej przygody, mimo zainwestowanych kilkudziesięciu tys. zł oraz czasu o wielokrotnie wyższej wartości – traktuję to jako ‘życiowe’ MBA. Ostatnią lekcją jest to, że mam szczęście (albo nosa?) do fantastycznych ludzi – wszyscy, którzy pracowali przy tym projekcie to bez wyjątku świetni specjaliści. Firmę założyłem z przyjacielem, z którym nie poróżniliśmy się przez te kilka lat mimo trudnych momentów. Uważam, że zbudowaliśmy naprawdę zaawansowane MVP z dużym potencjałem i jestem z tego dumny.

⏩ Co dalej? Na ten moment szukamy kupców na spółkę lub samo IP, zainteresowanych zapraszam do kontaktu tutaj lub na jakub.sobczak@lplus.app.

Podobał Ci się ten artykuł? Zapisz się na newsletter, aby być na bieżąco z nowymi wpisami: